poniedziałek, 29 stycznia 2018

Sei

Weekend w Madrycie był wspaniały. Ja i Paulo mieliśmy trochę czasu tylko dla siebie. Bez moich studiów, jego treningów, nadchodzącego ślubu Dot , który dla mnie był totalną głupotą no ale to nie zależało ode mnie. Ja i Paulo mieliśmy być świadkami na tym ślubie okey. Mimo , że ja tego nie pochwalałam byłam jak siostra dla Dot. Obudziłam się dość wcześnie stresowałam się bo to było już dzisiaj , bardzo szybko zbyt szybko brali ślub. Wszyscy myśleli ,że jest w ciąży, też tak myślałam. Obok mnie leżał zaspany Paulo , nie chciałam go budzić ale wiedziałam, że muszę. Nachyliłam się nad nim i pocałowałam jego słodkie usta.
- Hej kochanie - wychrypiał - Tak możesz budzić mnie codziennie - rozmarzył się
- Też tak bym chciała - pogłaskałam jego policzek - A nie to ja zawsze muszę budzić Ciebie - zaśmiałam się
- Ja tak bardzo chcesz - przewalił się na mnie i zaczął mnie całować
Kochałam dotyk jego warg na moich ustach , na szyi. Oboje chcieliśmy więcej ale nagle mnie olśniło , że jeszcze mieliśmy odwalić ślub.
- Paulo - lekko go odsunęłam - Mamy jeszcze dziś ślub - powiedziałam wysuwając się - Twojego najlepszego przyjaciela - dodałam
- I Twojej przyjaciółki - rozłożył się na łóżku rozkładając ręce na całą szerokość - Kurde ale się porobiło - zaczął - Zawsze myślałem , że Gonzalo będzie wiecznym singlem - dodał bo popatrzyłam na niego z niewiedzą
- Za to Dot zawsze chciała mieć męża piłkarza - powiedziałam siadając obok niego - Ja wciąż w to nie wierze - prychnęłam - Boje się o nią - dodałam
- Wierze - zaśmiał się
- Dobra zbierajmy się - poklepałam go po udzie - Pierwsza zajmuje łazienkę - powiedziałam wchodząc do niej
Wzięłam gorący prysznic , zebrało mi się na przemyślenia. A co jeśli Dot bierze ślub tylko po to by spełnić swoje marzenia? Co jeśli Dot nie kocha Higuaina? Chciałam wierzyć , że kocha go i chce spędzić z nim resztę życia.Po piętnastu minutach wyszłam z pod prysznica nałożyłam balsam na ciało i odżywkę na włosy. Międzyczasie wyskrobałam sms'a do Dot

Do:Dot
Mam nadzieje , że wiesz co robisz?Możesz się jeszcze wycofać. 

Kiedy to napisałam ubrałam na siebie sukienkę i zaczęłam się malować i robić fryzurę. Po około 2 godzinach byłam gotowa i wyszłam z pomieszczenia już przygotowana. Nie mogłam wyglądać lepiej od Dot więc postawiłam na skromną stylizację.  Kiedy weszłam do salonu siedzieli tam Paulo już przebrany w garnitur i Miralem z rodzinką.
- Kurcze ja nie wiedziałam , że to wy bierzecie ślub - zaśmiał się Pjanić
- Piękna jak zwykle - zachwycał się Paulo
- Dobra , dobra dajcie już spokój- zarumieniłam się
- Jedźmy już - powiedział Paulo
Zebraliśmy się i pojechaliśmy do kościoła , gdzie miała odbyć się ceremonia . Wysiadłam z auta i od razu zobaczyłam Dot , podeszłam do niej. Stała samotnie i cała się trzęsła.
- Dot co się stało ? - spytałam ją
- Nic stresuje się po prostu - uśmiechnęła się lekko
- Dot nie okłamuj mnie - poprosiłam
- Naprawde to nic - zaczęła - Biorę ślub ogarniasz - uśmiechnęła się szeroko
- Nie bardzo ale to Twój wybór - odparłam
- Estera nie przesadzaj - poprosiła - Spełnię swoje marzenia - dodała
- Obawiam się , że robisz to dla marzeń a nie z miłości do Pipito - mruknęłam
- Przestań - warknęła - Nie chce się dziś kłócić - dodała
- Jak chcesz - mruknęłam - Idę do Paulo - dodałam odchodząc nie chcąc się z nią pokłócić
Paulo i Miralem stali razem i robili sobie zdjęcia , ja stanęłam kawałek dalej i się zaśmiałam. Kiedy skończyli popatrzyli na mnie z zaciekawieniem więc do nich podeszłam.
- No co tam moje chłopaki - uśmiechałam się do nich
- Robiliśmy zdjęcia - powiedział Paulo
- Widziałam - zaśmiałam się - Pokaż - poprosiłam opierając mu się na ramieniu
Pokazał mi naprawdę słodkie zdjęcie . Obaj wyszli bardzo korzystnie.
- Dodaj - odparłam - Jest świetne - pocałowałam go
- Co u Dot? - zapytał Miralem
- Chyba trochę się denerwuje - mruknęłam
- Wchodzimy już  - mruknął nagle Higuain
Oni weszli do kościoła a ja i Dot zostałyśmy na dworze. Kiedy tylko usłyszałam dźwięk organów ruszyłam jako druhna i świadkowa Dot. Wszystkie oczy były skierowane na mnie a nie na przyszłą panią Higuain. Kiedy stanęli obok siebie a ja obok Paulo rozryczałam się.Nie wierzyłam , że ona bierze ślub i jest szczęśliwa.
- Ja Gonzalo biorę Ciebie Dorotea za żonę i ślubuje Ci miłość , wierność i uczciwość małżeńską oraz że nie opuszczę Cię aż śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci - powtórzył Pipito za księdzem
Moje oczy były tak załzawione , że nie widziałam Dot.
- Ja Dorotea biorę Ciebie Gonzalo za męża i ślubuje Ci miłość , wierność i uczciwość małżeńską oraz że nie opuszczę Cię do śmierci. Taki mi dopomóż Panie Boże w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci - powiedziała pewnie Dot
Teraz już nie było odwrotu , wymienili się obrączkami więc stali się małżeństwem . Ja już nie słyszałam słów księdza . Przed moimi oczami stanęło nasze dzieciństwo

Mała rudowłosa dziewczynka płakała , trzymając matkę za spódnicę. 
- Nie zostawiaj mnie tutaj mamo! - krzyczała
- Doroteo nie zachowuj się jak mała dziewczynka, muszę wrócić do pracy - jej mama mówiła to bardzo poważny tonem , dokładnie takim samym jak moja 
Podeszłam do dziewczynki i podałam jej dłoń
- Cześć  Estera jestem - przedstawiłam się grzecznie 
Mała rudowłosa dziewczynka oderwała się od mamy i popatrzyła na mnie 
- A ja Dorotea - uśmiechnęła się do mnie 
Tak zaczęła się nasza długoletnia przyjaźń , przez szkolę podstawową , liceum i na studiach, a ona teraz bierze ślub. Nadal w to nie wierzyłam. 
Z moich rozmyślań wyrwał mnie Paulo.
- Kochanie idziemy ? - zapytał mnie , złapał mnie za dłoń i wyprowadził mnie z kościoła.
Przed kościołem złożyłam im życzenia na nowej drodze życia , poźniej poszliśmy na małą kolację , którą zorganizowali. Jechałam autem z Paulo.
- Czuje się jakbym straciła przyjaciółkę- mruknęłam cicho
- Będzie dobrze - próbował mnie pocieszyć
- Nie Paulo nie będzie - płakałam jak mała dziewczynka - Ona zaczyna nowe życie a ja już nie będę jego częścią - dodałam
- Co ty mówisz - zdziwił się - Jesteś dla niej jak siostra - dodał
- Oh Paulo -wychrypiałam tylko
- Może chcesz jechać do domu ? - zapytał mnie - Gonzalo i Dot nie będą się złościć - dodał 
- Chyba masz rację - mruknęłam - Nie przydam im się w tym stanie - powiedziała - Zawieś mnie do domu - poprosiłam
Kiedy po kilkunastu minutach znaleźliśmy się w mieszkaniu zrobiło mi się lepiej . Usiadłam na sofie , zakrywając sobie twarz w dłoniach. Koło mnie kucnął Paulo.
-Ej kochanie - pogłaskał mnie po policzku - Nie płacz ,ja też straciłem Gonzalo - powiedział
- Ale ty masz jeszcze Miralem'a , Douglasa a ja zostałam sama - dramatyzowałam
- Wcale nie - powiedział - Masz mnie , Miralem'a , Josephe , Douglasa , Luise , Mariano - wyjaśnił
- Serce mi pęka - powiedziałam
- Wiem - przytulił mnie mocno i pocałował w czubek głowy - Chodź odprężysz się - wziął mnie za rękę i poprowadził w stronę łazienki. Tam Paulo zrobił mi gorącą kąpiel. Kiedy weszłam do wanny poczułam odprężające ciepło. Moje napięte mięśnie rozluźniły się. Wiedziałam , że teraz moje życie się zmieni ale Paulo miał rację teraz muszę zająć się przede wszystkim Paulo i swoimi studiami. Teraz byłam już po sesjach więc trochę odpocznę. Po kilku minutach wyszłam z wanny , wytarłam ciało, ubrałam szlafrok i wyszłam z pomieszczenia.
- Nie stary nie zostawię teraz Ester - powiedział - Trochę się rozsypała po waszym ślubie , chyba rozumiesz - dodał
Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się i się rozłączył się. Oparł się o framugę drzwi.
- Jak chcesz to jedź do Gonzalo - powiedziałam
- Nie wole zostać z Tobą - złapał mnie w pasie - Gonzalo i Dot to rozumieją - powiedział- Dot kazała Ci przekazać że do Ciebie wpadnie na dniach - dodał
- Spoko - mruknęłam smutno - Pójdę się ubrać - odparłam
- Dobrze - pocałował mnie w czoło -Może na poprawę humoru zagramy w Fifę ? - zaproponował
- Jasne - rozchmurzyłam się - Ale ja gram Juve - dodałam
- Dobrze - uśmiechnął się do mnie
Poszłam do sypialni żeby się przebrać , ubrałam koszulkę Juve i dresy. Kiedy przyszłam do salonu Paulo otworzył żelki i włączał Fifę.
- Ja zagram Palermo - powiedział kiedy mnie zobaczył
- Sentyment pozostał - usiadłam obok niego
- Wiadomo - podał mi pada
Zaczęliśmy grać , wiadomo Paulo nie dawał mi forów przez co gra była zacięta. Padł remis. Graliśmy dogrywkę i ja w ostatniej minucie strzeliłam gola Paulo.
- Haaa Golazo Dybala - uśmiechałam się
- Mam skile co ? - zapytał mnie
- Wiadomo ale ja Tobą grałam - uśmiechnęłam się do niej
- Wiadomo - pocałował mnie w policzek - Gramy rewanż? - zapytał
- Jasne - cieszyłam się
Zagraliśmy jeszcze parę meczyków , było naprawdę fajnie i miło. Wieczorem zjedliśmy kolację i położyliśmy się do łóżka, Paulo włączył jakiś film. Leżałam na klatce Paulo kiedy mnie spytał.
- Es jak się czujesz? - spytał mnie
- Eh w porządku - mruknęłam - Wiadomo teraz moje życie się zmieni - dodałam
- Praktycznie się nie zmieni - pocałował mnie - Bo masz mnie - dodał
- Kocham Cię Paulo wiesz - powiedziałam 
- Ja Ciebie też i to najmocniej na świecie - przytulił mnie mocno - Co będziesz jutro robić ? - spytał mnie
- Nie mam pojęcia - powiedziałam - Jutro mam wolne na uczelni - dodałam
- Może pójdziesz ze mną na trening ? - spytał mnie
- A wiesz co ? - spytałam - Bardzo chętnie - zgodziłam się
- Ciesze się - pocałował mnie - W takim razie chodźmy spać - zaproponował
- Chętnie - zgodziłam się
Paulo wyłączył telewizor , mocno mnie przytulił , miałam nadzieje , że sen przyjdzie szybko.

czwartek, 11 stycznia 2018

Cinque

Paulo we wczorajszym meczu się z kontuzjował. Moje oczy był pełne łez gdy to zobaczyłam , byłam z niego okropnie dumna a teraz wypadnie ze składu na około miesiąc z powodu kontuzji ściągna podkolanowego. Ma szczęście , że teraz miał dwa tygodnie wolnego więc może udać mu się wrócić na mecz 22 stycznia a co ważniejsze na mecz 13 lutego w Lidze Mistrzów z Tottenhamem. Jeśli chodzi o mnie i moją przeprowadzkę , zrobiłam to. Moi rodzice nie byli zadowoleni ale pogodzili się z moją decyzją. Obudziłam się dość wcześnie bo o 9 i mimo ,że była niedziela nie chciało mi się spać. Paulo spokojnie spał obok mnie , wzięłam do ręki swoje notatki i zaczęłam je czytać. Zbliżały się sesje a ja nie miałam czasu , żeby się uczyć. Zaczęłam czytać o dietach dla sportowców , pod nosem się uśmiechnęłam bo jeden z nich spał obok mnie.  Po dwóch godzinach poczułam głowę Paulo na moim ramieniu.
- Co czytasz? - zapytał
- O dietach dla sportowców - powiedziałam - Mam z tego kolokwium i po części jest do mój temat na licencjat- wyjaśniłam
- Myślałem , że spędzimy dziś czas razem - posmutniał
- Dla Ciebie zawsze go mam - pocałowałam go w czoło
- Nie mogę od Ciebie wymagać żebyś siedziała za mną jak się uczysz - mruknął - Przecież ty studiujesz - dodał
- Daj spokój ,zajęcia mam jak ty masz treningi , a piszę swój licencjat zawsze po 2-3h głównie jak jesteś na siłowni albo u Pipity - powiedziałam - Dla Ciebie zawsze znajdę czas a dziś powinnam odpocząć - dodałam odkładając swoje notatki - Wyjdźmy gdzieś dzisiaj - zaproponowałam
- Nie mogę nadwyrężać nogi ale do samochodu dojdę i z samochodu też - zaśmiał się z siebie - Może jakiś obiad w restauracji? - zapytał
- Pewnie - uśmiechnęłam się szeroko - Jak chcesz to mogę prowadzić - dodałam
- Nie dam radę - pokazał mi język
- Jak chcesz - chciałam wstać ale złapał mnie za biodra i pociągnął z powrotem na łóżko
- Chodź tutaj -przytulał mnie tak mocno , że nie mogłam oddychać - Już nigdy Cię nie puszczę - mruczał mi do ucha - Kocham Cię - powiedział dość głośno
- Też Cię kocham Dybala - odwróciłam się i go pocałowałam 
Doszłoby między nami do czegoś innego ale przewał nam dzwonek do drzwi , naprawdę natarczywy. Zsunęłam się z Paulo , na sobie miałam koszulkę z jego nazwiskiem i poszłam otworzyć drzwi.
- Hej dobrze że jesteś bo ja muszę z Tobą porozmawiać - wpakowała się mi do domu Dot
- Hej Dot - zdążyłam tylko powiedzieć bo już rozsiadła się na sofie - Co się stało ? - spytałam bo całą sobą krzyczała ze szczęścia
- No więc - zaczęła
- Hej Dot - zszedł Paulo bez koszulki
- Siema Dybala - oczy jej błyszczały
- Dorotea gdzie ty się patrzysz - mruknęłam zła - Powiem Pipito - warknęłam
- Przecież żartuje - zaśmiała się - Chciałam Wam powiedzieć, że ja i Gonzalo się zaręczyliśmy - pokazała pierścionek
Mnie wcięło i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Wiem , że oboje byli szaleni ale zaręczać się po miesiącu bycia razem to chyba przegięcie.
- Gratulacje - w końcu się odezwałam
- Gratulacje - odezwał się po mnie Paulo
- Chciałabym Was prosić ,żebyście zostali naszymi świadkami na ślubie - powiedziała
- Spoko - zgodził się za nas dwoje Dybala
- Co na to Twoi rodzice? - spytałam
- Jeszcze nie wiedzą - zaczęła - Właśnie do nich idę - dodała - Chciałam żebyś się dowiedziała pierwsza - zaśmiała się - Dobra idę bo widzę , że w czymś przeszkodziłam - zaśmiała się
- To trzymaj się Dot - powiedziałam - Zadzwonię do Ciebie wieczorem to wszystko opowiesz mi na spokojnie a jak nie to jutro na uczelni- dodałam
- Oki - przytuliła mnie i wyszła
- On oszalał - stwierdził Paulo
- Pierwszy raz muszę przyznać Ci rację - zaśmiałam się  - Jak myślisz Dot jest w ciąży ? - spytałam go
- Nie mam pojęcia , to ty ją znasz - odparł
- Ale ty znasz Pipito - mruknęłam
- Ale nie jestem ich materacem - zaśmiał się - To co idziemy jeść? - spytał
-Jak mamy wyjść to ja muszę się ogarnąć - powiedziałam
- Dobrze - pocałował mnie w nos - Na Ciebie to ja całe życie mogę czekać - dodał
W odpowiedzi tylko się zarumieniłam. Poszłam na górę żeby się ogarnąć, wzięłam prysznic , przebrałam się , pomalowałam i po godzinie byłam gotowa do wyjścia.  Weszłam do salonu a tam siedział Paulo gotowy do wyjścia
 - UU wyrobiłeś się - zaśmiałam się  - Myślałam , że będę musiała na Ciebie czekać - dodałam
- A widzisz nie - uśmiechnął się do mnie
- Tym razem udało Ci się mnie zaskoczyć - zaśmiałam się - Chodźmy już bo jestem głodna - powiedziałam
Razem wyszliśmy z domu , wsiedliśmy do samochodu i udaliśmy się do restauracji w samym środku Turynu.Weszliśmy do środka zajęliśmy stolik , zamówiliśmy jedzenie.
- Cały czas myślę o tym co powiedziała nam Dot - zaczęłam rozmowę
- To znaczy ? - podniósł wzrok i popatrzył mi się w oczy
- Zawsze marzyła o tym by jej chłopakiem był piłkarz ze stołecznej drużyny , a kiedy już go ma zaczyna zdziwić - zaczęłam - Mam wrażenie ,że to nie jest to czego ona by chciała - dodałam
- Co masz na myśli ? - spytał kiedy kelner podał nam danie główne
- Że ona nie kocha Gonzalo tak jak ja Ciebie - wyjaśniłam - Znam ją od dziecka i chyba to nie jest to ale nie mnie to oceniać - dodałam
- Pipito jest w niej zakochany na zabój pierwszy raz go takiego widzę - odparł
- A ja nie jestem przekonana co do uczuć Dot - mruknęłam - Ale jak mówiłam mogę się mylić - dodałam
- Okaże się - powiedział - Nie przejmuj się już tym tak - dodał łapiąc mnie za rękę
- Niby jak Paulo ja ją znam od dziecka , a Gonzalo to mój przyjaciel jak ja mam być na to obojętna?-spytałam
- Chociaż spróbuj - poprosił - Teraz masz mnie , sesje - dodał - Może wyjedziemy gdzieś w przyszły weekend? - zapytał
- Bardzo chętnie bo czuje , że eksploduje - zaśmiałam się
- Mam nadzieje , że jednak nie eksplodujesz- uśmiechnął się kiedy podali deser
- O mniam - moje oczy błyszczały
- Wiedziałem,że będzie Ci smakować - uśmiechnął się
- Jesteś najukochańszym chłopakiem jakiego mogłam sobie wymarzyć - powiedziałam
- Pewnie - jego oczy błyszczały - Gdzie chcesz jechać ? - zapytał
- Nie wiem - mruknęłam
- Londyn, Paryż, Madryt, Dubaj? - proponował
-Dubaj? - dopytywałam - A może Madryt - dodałam - Całkiem ciekawie brzmi - uśmiechnęłam się
- To co Dubaj czy Madryt ?-  zapytał
- No właśnie nie wiem - mruknęłam
- No to sam zdecyduje - powiedział
- Zaskocz mnie - uśmiechnęłam się szeroko
Skończyłam jeść , Paulo zapłacił rachunek i wyszliśmy z restauracji, wsiedliśmy do auta i już mieliśmy jechać do domu kiedy do Paulo zadzwonił Miralem. Odebrał na głośnomówiącym.
- Siema Dybala słyszałeś nowinę roku - powiedział szybki Pjanić
- Odnośnie Dot i Gonzalo? - spytałam
- OO powitać przyszłą panią Dyble - powiedział wesoło Bośniak - Tak ta dwójka nieźle nas zaskoczyła nie ? - zapytał
- Wiadomo - wtrącił Paulo
- Ej może przyjedziecie do nas na kawę ? - zaproponował
- W sumie to dobry pomysł - odezwał się Paulo - Jak myślisz ? - spytał mnie
- Bardzo chętnie - dodałam z uśmiechem
- To wybijajcie - zaśmiał się
- Za chwilę będziemy - powiedział Dybala i po chwili się rozłączył
Po paru minutach znaleźliśmy się w domu państwa Pjanić. Od samych drzwi przywitała nas Josepha i mały Edin.
- Cześć wejdźcie - przywitała nas żona Bośniaka
- Wujek Paulo - ucieszył się Edin
- Cześć mały rozrabiako - uśmiechał się do niego Palo
Widok mężczyzn z małymi dziećmi zawsze mnie rozczulał. Weszliśmy do salonu a tam siedział rozwalony Miralem.
- Siadajcie , rozgłoście się - odparł Pjanić  - Czego się napijecie ? - spytał
- Ja soku dziękuje - powiedziałam - Ja też poproszę - dodał Dybala zaraz za mną
Josepha poszła przynieść nam picie , a zaraz potem wróciła do nas. Usiadła obok męża, wyglądali jak zawsze czyli na szczęśliwych. Mały Edin siedział u Paulo na kolanach i bawił się moją bransoletką , którą dostałam od właśnie od swojego chłopaka.
- Nie uważacie , że to wszystko jest grubymi nićmi szyte - odezwał się Miralem po chwili
- Ale co ? - odezwaliśmy się oboje
- Te całe zaręczyny Higuaina i Dot - powiedział - Wiem Ester ,że to Twoja przyjaciółka ale coś mi tu nie gra - dodał
- Szczerze to o tym samym gadałam z Paulo jak byliśmy w restauracji - wyjaśniłam - Znam ją od dziecka ale nigdy taka nie była - powiedziałam- Fakt faktem , że zawsze chciała mieć chłopaka piłkarza ale nie takim kosztem - dodałam - Jej nie da się usidlić - mruknęłam
- Czekaj co to znaczy ? - spytała mnie Josepha
- Ona zawsze powtarzała , że nie chce mieć ślubu a tu teraz wyjeżdża z zaręczynami - wyjaśniłam - Mi też coś nie pasuje w tym wszystkim - dodałam
- Wy to co innego - wypalił nagle Miralem - Mieszkacie razem , kochacie się co widać i u Was to wyjdzie naturalnie - odparł
- Tak jak u Was? - spytał Paulo
- Dokładnie - przybili sobie piątkę
- W sumie mogłabyś porozmawiać z Dot - powiedział Pjanić
- Nic nie obiecuje - Paulo załapał mnie za dłoń - Ale spróbuje - zaśmiałam się
- Ładnie wam z dzieckiem - rozmarzyła się Josepha
- My z Paulo mamy jeszcze czas - uśmiechnęłam się
- Właśnie ty studiujesz - odparł Miralem - Miałem się Ciebie ostatnio pytać jak Ci idzie ? - spytał
- W porządku - mruknęłam - W tym roku bronie licencjat z dietetyki - uśmiechnęłam się
- TO WIDZĘ ŻE PAULO JEST PILNOWANY ODNOŚNIE JEDZENIA- udarł się na cały głos Pjanić
- Eh aż tak nie - zawstydziłam się - Paulito jest na tyle świadom co może jeść a czego nie - powiedziałam
- Paulito - zaśmiał się Pjanić
- Ja do Ciebie pieszczotliwe Miruś - zaśmiała się Josepha
- Miruś - Paulo ze śmiechu aż się popłakał - Od jutra mówię tak na Ciebie na treningu - ryczał jak nienormalny
- A ja Paulito - obaj się z siebie śmiali
Ja z Josephą patrzyłyśmy na nich jak na nienormalnych Kiedy zrobiło się trochę późno ja razem z Paulo pojechałam do domu. Przekraczając prób domu od razu poszłam do łazienki ,wzięłam prysznic , przebrałam się w piżamkę i poszłam do salonu gdzie czekał na mnie Paulo.Usiadłam na jego kolanach i pocałowałam go w usta.
- Idziemy spać ? - zapytał
- Tak jestem strasznie padnięta - odparłam
- To chodź - wziął mnie za rękę i poszliśmy do sypialni
Położyłam się w łóżku a obok mnie położył się Paulo. Objął mnie swoim ramieniem , a mnie zaczęło mi się robić słodko.
- Kocham Cię- mruknęłam
- Ja Ciebie też Ester - powiedział mi Paulo
Później już nic nie pamiętam bo zasnęłam. Miała do mnie dzwonić Dot ale tego nie zrobiła. Coraz bardziej się ode mnie oddalała i wszyscy to wiedzieli.

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Quattro

Święta się skończyły , było po Sylwestrze a ja wciąż byłam z Paulo i go nie zabiłam. Wow. Jeśli chodzi o moich rodziców o dziwo bardzo go polubili, ja poznałam jego rodzinę , dwóch braci Marianno i Gustavo oraz jego mamę Alicie. Byłam bardzo ciepłą osobą. Niestety wyjechała zaraz po świętach. Paulo strzelił dwa gole w wyjazdowym meczu z Hellas Veroną,ze zdenerwowaniem oglądałam cały mecz przed telewizorem. Byłam z niego cholernie dumna bo wracał do formy , a to oznaczało, że wraca stary dobry Dybala. Na derby już się wybieram. Sylwester minął nam spokojnie, spędziliśmy go z Miralemem Pjaniciem i jego żoną Josephą oraz Pipitą Higauinem i Dot.  Obudziłam się w łóżku obok Paulo , on miał dzisiaj popołudniu trening a ja w końcu miałam wrócić do domu nie było mnie w nim od świąt. Moi rodzice jakoś przełknęli ten fakt , że więcej czasu wolnego spędziłam z Paulo a nie z nimi w Dubaiu. Zawsze tam spędzaliśmy święta i Sylwestra ale ja w tym roku postanowiłam zostać we Włoszech. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu , widniała na nim godzina 9 rano. Było jeszcze dość wcześnie , nie chciałam budzić Paulo bo miał jeszcze godzinę spania , pogłaskałam go po włosach. Wyglądał tak pięknie gdy spał , serce mi pękało , że od dziś nie będę tego oglądać z rana , lecz tylko sporadycznie. Przyzwyczaiłam się do tego miejsca. Eh przecież muszę wrócić do normalności patrząc na to , że czekała mnie obrona licencjatu zaraz przed wakacjami , a wcześniej sesje na studiach. Obróciłam się na bok by być bliżej twarzy mojego chłopaka, on po chwili otworzył swoje niebieskie zaspane oczy.
- Cześć kochanie - wychrypiał przytulając mnie
- Hej, śpij jeszcze masz parę minut - mruknęłam
- Wole te parę minut spędzić tylko z Tobą - pocałował moje usta - Bo jak ty wrócisz do domu to ja znowu zostanę tu sam - dodał
- Wiedzieliśmy, że to nastąpi - posmutniałam - Przyzwyczaiłam się do tego miejsca i do Ciebie obok-dodałam
- Ja w końcu miałem się do kogo przytulić - stwierdził
- Mogę Ci kupić misia - zaśmiałam się
- To nie będzie to samo co ty i zapach Twojej skóry - wyjaśnił
- Mnie będzie brakować Twojego niedźwiedziego przytulania i uwalania się na mnie - zaśmiałam się po raz kolejny
Naszą rozmowę przerwał dzwoniący budzik , Paulo tylko go wyłączył i mocno mnie przytulił.
- Przeprowadź się tutaj - powiedział leżąc na mnie
- Paulo to zdecydowanie za wcześnie - mruknęłam nie mogąc oddychać
- Jak za wcześnie ? - zdziwił się - Przecież to już miesiąc - dodał
- Właśnie - mruknęłam - Miesiąc - dodałam
- Jeśli o miesiąc chodzi - zaczął - Mam coś dla Ciebie - dodał wstając
- Nie musisz mi nic dawać - powiedziałam cicho
- Ale chce - podszedł do mnie z małym pudełeczkiem - Otwórz - poprosił
Wręczył mi pudełko siadając obok mnie na łóżku. Byłam ciekawa co tym razem mi dał. Kiedy otworzyłam pudełeczko moim oczom ukazał się srebrny naszyjnik z literką P od jego imienia.
- Dziękuje jest piękny - pocałowałam go w usta - Ostatnio dałeś mi bransoletkę z literką P , teraz naszyjnik chyba za bardzo mnie rozpieszczasz - stwierdziłam
- Mógłbym robić to codziennie jeśli byś mi na to pozwoliła - pocałował mnie
- Wiesz co ja o tym myślę - mruknęłam
- Wiem - złapał mnie za olano - Kochanie muszę iść zacząć się ogarniać - powiedział - Ale ty jeśli chcesz możesz sobie nadal leżeć - uśmiechnął się do mnie łagodnie
- Nie też muszę wstać bo umówiłam się z Dot - wyjaśniłam - Chce mi porobić jakieś zdjęcia - dodałam
- Przecież ona studiuje dietetykę tak jak ty - zdziwił się
- Ale ona interesuje się fotografią a ja często pozuje jej do zdjęć - wyjaśniłam
- Chyba że tak - uśmiechnął się - Ale chce później zobaczyć te zdjęcia - zaśmiał się
- Zastanowię się - prychnęłam
- Jesteś niemożliwa - powiedział idąc do łazienki
- Ale i tak mnie kochasz - krzyknęłam za nim
- Najmocniej na świecie - powiedział przez drzwi
Uśmiechnęłam się przez zęby. Był opiekuńczym mężczyzną , przy nim czułam że żyje, kochałam go najmocniej na świecie i chciałabym z nim zamieszkać ale oczywiście mózg mówił mi co innego, że to za wcześnie i takie tam. Muszę przegadać to z Dot. Po kilku minutach to ja zajęłam łazienkę , wzięłam prysznic , pomalowałam się i przebrałam się. Wszystko wyglądało dobrze. Wyszłam z pomieszczenia , poczułam ładny zapach z kuchni. Poszłam w jej kierunku , tam zobaczyłam Paulo w kuchni.
- Pomogę Ci - powiedziałam nagle
- Nie - mruknął - Usiądź sobie proszę - powiedział spokojnie
Usiadłam na krześle barowym w kuchni i obserwowałam jego ruchy. Działał szybko aż w końcu postawił przede mną talerz z jedzeniem a obok postawił dla siebie. Spróbowałam tego co zrobił.
- Pychota - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Ciesze się , że Ci smakuje - mruknął z uśmiechem
Po wspólnym śniadaniu nasze drogi się rozeszły , ja poszłam do pracowni Dot , a on pojechał nana trening. Po kilku minutach spokojnego spaceru weszłam do pracowni Dot.
- Hej - mruknęłam smutno
- Hej - krzyknęła z uśmiechem - Ej co jest ? - spytała widząc moją minę
- Dziś wracam do domu - wyjaśniłam - Na dodatek Paulo zaproponował mi żeby z nim zamieszkała - dodała
- Dziewczyno czego ty się boisz ? - spytała - Kochasz go , jest Wam dobrze ale nie wolisz się męczyć , on w końcu nie wytrzyma - dodała
- Boje się tego , że moi rodzice będą zawiedzeni - powiedziałam - A przecież dopiero co go polubili - dodałam
- Ja wiem , że to jest Twój pierwszy prawdziwy chłopak , że pierwszy raz kochasz ale nie musisz się bać , to nie Twoi rodzice z nim chodzą tylko ty - powiedziała
- Wiem przemyśle to - uśmiechnęłam się - Robimy te zdjęcia? - spytałam
- Tak - jej oczy już błyszczały - Tylko musisz się przebrać - wskazała na to co dla mnie przygotowała
Ja bez słowa przebrałam się i poszłam jej pozować. Szczerze lubiłam to robić sprawiało mi to ogromną przyjemność. Później pokazała mi elekty były naprawdę świetne. Dodałam parę zdjęć na portale społecznościowe a tam od razu mnóstwo lików. Zmieniłam zdjęcie profilowe , chłopcy z Juve jak zwykle się popisali i komentowali mi zdjęcia jak opętani. Wróciłam do domu , postanowiłam zrobić przyjemną kolację dla mnie i Paulo. Chciałam mu tym wszystkim pokazać jak bardzo go kocham. Kiedy skończyłam gotować postanowiłam się przebrać ,a kiedy byłam gotowa to przyszedł Paulo. Nie widzieliśmy się cały dzień więc pocałowałam go w usta.
- Zrobiłam kolację żeby jakoś ci się odwdzięczyć - powiedziałam do niego
- Wolałbym coś innego - wyszeptał w moje usta
- Paulo - szepnęłam do niego
Całował mnie tak zachłannie i z taką namiętnością , posadził mnie na stole , całował moją szyje. Jego usta były ciepłe i miękkie. Podniosłam jego głowę i wpiłam mu się w usta. On odczytał to chyba jako znak zgody na coś więcej bo wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Położył mnie na łóżku jednym ruchem dłoni zdjął ze mnie sukienkę. Był głodny mojego ciała , ja sama zaczęłam się trochę denerwować.
- Paulo poczekaj - poprosiłam
Podniósł głowę i na mnie popatrzył.
- Coś nie tak? - zapytał delikatnie
- Ja-zaczęłam niepewnie - Ja - zaczęłam się jąkać - Bo ja nigdy nic - zawstydziłam się i zakryłam twarz dłońmi
- Ej - zaczął - Nie ma się czego wstydzić - pocałował mnie w nos - Ciesze się, że będę mógł być tym pierwszym - dodał - Może zjemy tą kolację ? - zapytał
- Nie - powiedziałam - Paulo - poprosiłam
On już wiedział ,że pozwoliłam mu na coś więcej. Bałam się ale okazało się być lepiej niż myślałam. Był delikatny i subtelny w tym co robił. Teraz już wiedziałam czego chce . Zamieszkam z nim , przecież nic się nie stanie, a moi rodzice będą musieli to zrozumieć. Po wszystkim leżałam obok niego i patrzyłam jak powoli zasypia. Mogłabym patrzeć na to już zawsze, jego widok , kiedy był taki spokojny mnie rozczulał. Przekręcił się na bok i mocno mnie przytulił. Sama jakoś sięgnęłam po telefon i wyskrobałam wiadomość do Dot.

Do: Dot 

Dziękuje że uświadomiłaś mi parę rzeczy. 

Do:Dot 

Przespałaś się z Paulo ? :D

Od: Dot 

Jesteś obrzydliwa :P

Później już jej nie odpisywałam , przytuliłam się do Paulo i po chwili zasnęłam. Był moim wszystkim był najważniejszą osobą w moim życiu.