sobota, 16 grudnia 2017

Tre

I nici z pójścia gdziekolwiek. Leżałam chora w łóżku , nie mogąc oddychać przez nos , a dziś miałam iść na trening Juve po kilkudniowym rozbracie z Paulo. Faktem było , że tęskniłam ze tym idiotą ale wiedziałam też ,że on teraz nie ma czasu bo zbliżał się wyjazdowy mecz z Bolonią. Przeglądałam portale społecznościowe , miałam mnóstwo wiadomości czy jestem z Dybalą. Uśmiechałam się pod nosem.W pewnym momencie zaczął dzwonić mi telefon.
- Hej Paulo - powiedziałam do słuchawki - Co tam? - spytałam go
~ Hej Es to ja się pytam co u Ciebie? - mruknął
-Leże chora w łóżku - oznajmiłam - Na dodatek nie poszłam na uczelnie - dodałam
~ Oj moja ty biedna - rozczulił się - Może przyjadę do Ciebie przed wyjazdem do Boloni i cię ogrzeje - zaproponował
- Chcesz narazić się moim rodzicom? - spytałam niepewnie
~ Dla Ciebie wszystko -mruknął - Przyjadę po treningu - dodał
-Oki - uśmiechnęłam się szeroko
~ Czuje że się uśmiechasz- odparł
- No co ty Dybala nie marz tyle - zaśmiałam się
~Dybala się zakochał , Dybala się zakochał- usłyszałam głos w słuchawce - Pipo oddawaj mi ten telefon - krzyczał Dybala - Przepraszam Cię za niego - dodał już całkiem spokojnie
- Nie gniewam się na niego - powiedziałam przez zatkany nos - Lubie Higuaina - dodałam
~ Eh dzięki - mruknął do słuchawki - On też Cię lubi - dodał - Będę u Ciebie za parę minut - dodał
- Dobra - mruknęłam - Napisz mi sms'a to Cię wpuszczę do środka - dodałam
~ Oki ja kończę bo muszę się ogarnąć jak chce zdążyć - wyjaśnił
- Rozumiem - uśmiechnęłam się do słuchawki - Widzimy się później - dodałam
~ Do za chwilę - powiedział i rozłączył się
Sama wyskoczyłam z łóżka przecież nie przyjmę Dybali w piżamie. Szybko się przebrałam , podmalowałam twarz i po niecałych minutach zeszłam na dół by wpuścić Paulo do środka.
- Hej - powiedziałam krótko
Kiedy się zdjął kurtkę mogłam zobaczyć jak dobrze się ubrał. Oczom nie wierzyłam.
- No no Dybala ale się odwaliłeś - uśmiechnęłam się do niego
- Ty też wyglądasz całkiem dobrze - odparł- To mój strój na wyjazdy - wyjaśnił - Jeden z wielu-dodał
- Ester kto przyszedł - usłyszałam głos swojej matki
- To Paulo - odpowiedziałam - Przyszedł mnie odwiedzić przed meczem z Bolonią - odkrzyknęłam do niej - Przepraszam Cię Paulo , chodź na górę - dodałam ciągnąc go za rękę
- Przepraszam Cię za nią - powiedziałam lekko skrępowana - Zawsze musi wszystko wiedzieć - dodałam
- Nie przejmuj się - powiedział - Rozumiem ją doskonale - wyjaśnił - Gdybym miał taką córkę jak ty też pilnowałbym ją jak oka w głowie -dodał
- Już jej współczuje - zaśmiałam się
- Właśnie zapomniałbym - zaczął - Mam coś dla Ciebie - dodał
Moje policzki były chyba koloru bordo , pierwszy raz byłam tak zestresowana. Nie miałam pojęcia co on chciał mi dać.
- Proszę - wyjął koszulkę ze swoim nazwiskiem i numerem 10 - Wiem , że masz swoją ale chciałem Ci dać drugą - powiedział - Higuain mówił , żebym dał Ci coś innego - dodał
- Dziękuje - pocałowałam go
Dybala tak cholernie dobrze całował, oboje nie mogliśmy się od siebie odkleić. Oboje chcieliśmy więcej ale nie mogłam sobie tego zrobić , nie teraz. Dybala posadził mnie na oparciu kanapy. Jego usta były tak ciepłe i miękkie, że zapominałam o wszystkim. Moje dłonie znalazły się na jego karku , a jego usta na mojej szyj. Między nami zaczęło się robić zbyt gorąco.
- Dybala nie możemy - wyszeptałam mu w usta
Chłopak odsunął się ode mnie i popatrzył z zaciekawieniem.
- Nie patrz tak na mnie - poprosiłam - To dzieje się zbyt szybko - wyjaśniłam - Na dodatek ja jestem chora a ty jutro grasz mecz z Bolonią- dodałam
 - Poczekam na Ciebie - mruknął i lekko musnął moje usta
- Paulo przepraszam - moje oczy lekko się zaszkliły
- Ej nie płacz - przytulił mnie - Ja naprawdę nie gniewam się na Ciebie - popatrzył mi w oczy - Cholernie mi na Tobie zależy i nie chce żebyś przeze mnie była smutna - dodał
- Oh Paulo - nie wiedziałam co mam mu powiedzieć więc bez słowa go przytuliłam - Jesteś taki kochany - mruknęłam po chwili
- Dzięki - mruknął - Może chcesz się położyć bo trochę kiepsko wyglądasz - dodał
- Sugerujesz mi , że jestem brzydka ? - spytałam go
- Dla mnie zawsze jesteś piękna - powiedział - Nawet w tej piżamie w jednorożce - dodał patrząc na moją kanapę gdzie leżały piżamy
- Głupi jesteś wiesz - zaśmiałam się - I nie nie chce się położyć - wyjaśniłam - Może coś oglądniemy?- zaproponowałam
-Chętnie - puścił mi oczko i usiadł na kanapie
Ja wzięłam sobie koc z łóżka i usiadłam obok niego , włączyłam jakąś komedie i zaczęliśmy oglądać. Po dwóch godzinach Paulo musiał się zbierać.
- Muszę lecieć - powiedział wstając z kanapy
- Odprowadzę Cię do drzwi - mruknęłam
Zeszliśmy na dół , moi rodzice siedzieli w salonie. Mój ojciec nie skomentował tego , że Dybala u mnie był więc chyba zaczął się przyzwyczajać do tego , że jego córka może być z piłkarzem. Staliśmy w przedpokoju , ja patrzyłam jak on się ubiera, było mi smutno ,że musiał jechać ale wiedziałam , że czeka go mecz z Bolonią.
- Paulo strzel jutro gola - powiedziałam
- Nie ma innej opcji - zaśmiał się - Zadedykuje go mojej najdroższej Ester - oświadczył
- Boże Dybala przestań mnie zawstydzać - poprosiłam - Jak zwykle będę oglądać - dodałam
- Nie jestem Bogiem - zaśmiał się - Jestem tylko Paulo Bruno Dybala - uśmiechnął się
- Dobra dobra- mruknęłam - Powodzenia - dodałam
- Nie dziękuje - pocałował mnie w czoło - Teraz już naprawdę lecę - wyjaśnił - Trzymaj się i zdrowiej-dodał całując moje usta
Kiedy wyszedł uśmiechałam się od ucha do ucha , jego wizyta sprawiła że się uśmiechnęłam. Chciałam pójść do siebie ale rodzice wezwali mnie do siebie.
- Estero przyjdź tu na chwilkę - poprosił mój ojciec - Usiądź - poprosił
- O co chodzi - spytałam zdenerwowana
- Razem z matką widzimy jak ważny jest dla Ciebie Paulo Dybala, mimo że na początku wydawało nam się to niemożliwe to uznaliśmy razem z matką ,że to dobry chłopak  i Cię nie skrzywdzi. Jego dzisiejsza postawa pokazała ,że mu na Tobie zależy , więc jeśli chcesz to nie będzie nam przeszkadzać jeśli będzie przychodził częściej - wyjaśnił
- Skąd taka zmiana stanowiska ? - spytałam zaskoczona
- Es jesteś naszą jedyną córką , nie chcemy żebyś była nieszczęśliwa, a z nim jesteś przecież nie jesteśmy ślepi z ojcem. Między Wami jest coś czego nie potrafimy zrozumieć. Chcemy poznać tego chłopaka więc jeśli macie ochotę to może w któryś dzień przyjść do nas na obiad - byłam w szoku po tym co powiedziała mi mama
- Zapytam Paulo kiedy by chciał - powiedziałam w szoku - Na razie pojechał na mecz do Boloni - dodałam 
- Słyszeliśmy - mój ojciec po raz kolejny się odezwał - Możesz już iść - dodał
- Mamo , tato dziękuje że przynajmniej próbujecie go zaakceptować - uśmiechnęłam się przytulając ich
- Twoje szczęście jest dla nas najważniejsze - moja mama miała łzy w oczach - Idź już - poprosiła
Kiedy znalazłam się w pokoju , napisałam sms'a do Dybali.

Do: Paulo 
Moi rodzice chcą Cię poznać haha , teraz już nie masz wyboru. Nie mam pojęcia co im się stało ale pozwolili nam się spotykać :D

Od: Paulo
Już mam się bać ? :O Cieszę się bo Twoje szczęście jest dla mnie najważniejsze :*

Do: Paulo 
To samo usłyszałam od swoich rodziców :* Nie chyba nie musisz się bać 

Od: Paulo
Chyba? 

Do:Paulo
Żartuje nie zrobią Ci krzywdy. Uwielbiam Cię Dybala. 

Od: Paulo 
Ja Cię kocham i uwielbiam jednocześnie :*** Śpij już moja kochana , musisz teraz dużo odpoczywać 

Do:Paulo 
O mnie nie martw , jutro nastrzelaj lepiej dużo goli :**

Od:Paulo 
Wszystkie dla Ciebie :**

Do:Paulo 
DybalaMask :* hah 

Od:Paulo 
Spij dobrze :*** Jeszcze raz kocham Cię Ester 

Do: Paulo 
Dziękuje :**  Ja Ciebie też Paulo 

Uśmiechałam się do ekranu jak jakaś nienormalna. Kiedy już nie odpisywał , postanowiłam wziąć prysznic i położyć się spać. Dybala miał rację , że muszę o siebie zadbać. Zakochałam się w nim bez opamiętania , teraz już nie było wyboru. Będziemy razem.



środa, 13 grudnia 2017

Dos

- PAULO DYBALA - mój ojciec krzyczał na mnie po przeczytaniu artykułu o moim rzekomym związku
- Byłam z nim tylko na kawie - oznajmiłam 
- Tak pewnie a wczoraj w nocy to gdzie byłaś ? - zapytał - Bo na pewno nie w domu - dodał 
- Jestem dorosła więc o co Wam chodzi - krzyknęłam na niego 
- O niego - warknął mój ojciec 
- A co jest z nim nie tak ? - spytałam 
- Sprowadza Cię na złą stronę - wtrąciła moja matka - I na pewno na problemy z podatkami jak każdy piłkarz- skwitowała
- Dajcie spokój - krzyknęłam - Bardziej interesuje was czy on ma problem z podatkami niż to ,że Wasza jedyna córka jest w końcu szczęśliwa - wykrzyczałam im w twarz - Waszym jedynym marzeniem jest to żebym wyszła za jakiegoś nudnego finansistę ,niestety muszę was po raz kolejny zawieść. Po moim trupie to zrobię!! - wrzasnęłam na cały dom 
- Estero pomyśl racjonalnie - prosiła mnie matka
- Nie ma nawet takiej opcji - warknęłam 
- Co my teraz powiemy Carlosowi ? - spytała moja matka 
- Że musiałby wyglądać jak Dybala i grać w piłkę - warknęłam przez zęby 
- Ile ty znasz tego chłopca ? - spytał mój ojciec 
- Tydzień ale dał mi tyle szczęścia ile wy mi nie daliście przez całe moje życie - skwitowałam 
- A Carlosa znasz całe życie - dodał
- I dlatego nie ma opcji , żeby coś z tego było - krzyknęłam i pobiegłam do swojego pokoju 

Do:Dot 
Masz ochotę nie iść dziś na zajęcia .Muszę z Tobą pogadać :(

Od: Dot 
Pewnie gdzie i kiedy ? 

Do: Dot 
Gdziekolwiek 

Od:Dot 
Juventus Stadium ? 

Do: Dot 
Okey

Wiedziałam , że muszę się szybko ogarnąć bo ona za chwile u mnie będzie. Poszłam od łazienki wzięłam szybki prysznic , przebrałam się , pomalowałam, wysuszyłam głowę i byłam gotowa. Zeszłam na dół moich rodziców na szczęście już nie było więc wyszłam. Po krótkim spacerze dotarłam do Juventus Stadium. Spokojnie weszłam na trybunę , Dot już tam była. Piłkarze Juve biegali na murawie stadionu. Nie wiedziałam czy teraz chce żeby Dybala na mnie patrzył.
- Hej Dot- powiedziałam smutno
- Ester co się stało? - spytała siadając twarzą do mnie
- Moi rodzice - mruknęłam - Ja już z nimi nie wyrobie - powiedziałam a w moich oczach pojawiły się łzy
- To znaczy ? - dopytywała mnie
- To , że oni chcą mnie wydać za Carlosa - warknęłam zła - A ja nic do niego nie czuje - dodałam- Na dodatek czepiają się mojej znajomości z Dyblą - wyjaśniłam
- Niech zgadnę podatki - powiedziała
- Dokładnie - mruknęłam - Oni nie rozumieją że Dybala daje mi szczęście - rozpłakałam się- I że ja nie wyjdę za tego zasranego Carlosa - mruknęłam
- Zakochałaś się w Dybali - szczerzyła się jak nienormalna 
- Nie - powiedziałam krótko
- Ale on chyba tak - zaśmiała się - Popatrz tam - wskazała na Dybalę 
Uśmiechnęłam się , pomachałam mu , a Dot tylko się temu przyglądała z miną"Tak pewnie wcale się na zakochałaś"
- Wcale się nie zakochałaś - zaśmiała się 
- Może trochę ale się uspokój - powiedziałam - Bo i tak nic z tego nie będzie - dodałam
- Wiedziałam - krzyknęła
- Zamknij się idiotko - warknęłam na nią - Muszę się najpierw pozbyć Carlosa - dodałam
- Chyba Twoje szczęście powinno być dla nich najważniejsze - powiedziała
- Ale nie jest - mruknęłam

Od: Dybala 
Wpadnij z Dot do szatni :D

Do: Dybala 
Chyba oszalałeś! :D

Od: Dybala 
Nie :P Wpadaj chłopaki się ucieszą :D

Do: Dybala
A ty?:)

Od: Dybala
Ja najbardziej :**

Do: Dybala
Dobra przekonałeś mnie :*

- Dot zbieraj dupę - powiedziałam - Idziemy do szatni chłopaków - dodałam
- OO idziesz do Paulo - uśmiechała się jak opętana
- Daj spokój -  mruknęłam - Reszta chłopaków też jest - dodałam
- Tak widzę jak idziesz do Higuaina - zaśmiała się
- Za to ty tak - powiedziałam wchodząc do tunelu prowadzącego do szatni
Zapukałam do drzwi , kiedy usłyszałam "proszę" weszłam do środka. Podszedł do mnie półnagi Dybala.
- Hej Ester - przytulił mnie na powitanie, a mnie podskoczył żołądek do gardła
- Hej Dybala - uśmiechnęłam się - Ubierz się - poprosiłam
- To gdzie dziś lecimy ? - zapytał trzymając mnie za biodra
Dot odchrząknęła.
- Nie wiem - powiedziałam - Może po prostu się przejdziemy? - zaproponowałam
- Ej a ja - Dot aż wrzała
-Proponuje kawę - odezwał się Pipo (Dybala tak nazywa Higuaina)
- Spoko - ucieszyła się
- Fajnie , że wszyscy są zadowoleni - mruknął Dybala ubierając się
- Może ja i Dot wyjdziemy ? - zaproponowałam
- Nie my już skończyliśmy - Dybala już był przebrany i hardy - To idziemy ? - spytał
- Jasne - powiedziałam - Dot jesteśmy w kontakcie - dodałam
Wyszliśmy razem z szatni , później ze stadionu i udaliśmy się w pierwszym lepszym kierunku.Kiedy szliśmy Dybala złapał mnie za rękę, nie protestowałam tylko lekko się uśmiechnęłam.
- Jak Ci minął dzień ? - spytał mnie Dybala po chwili
- Eh trochę trudno ale w porządku - wyjaśniłam
- Tam na stadionie widziałem , że płakałaś - powiedział - O co chodziło? - dopytywał
- Pokłóciłam się z rodzicami - powiedziałam - Chcą układać mi życie - dodałam
- To znaczy? - był jeszcze bardziej dociekliwy
- Chcieli żebym poszła studiować finanse, chcieli mnie wydać za chłopaka, którego znam od dziecka ale ja traktuje go jak kolegę ale czarę goryczy przelało to , że masz na mnie zły wpływ gdzie to jest odwrotnie - wyjaśniłam będąc z nim całkowicie szczerą
- Widzę , że dla Twoich rodziców jestem nikim - mruknął smutno
- Ale dla mnie jesteś najlepszą osobą i piłkarzem Juve jakiego znam - pocałowałam go w policzek
- To wszystko zmienia - uśmiechnął się
- Wiesz Paulo oni nawet mnie nie akceptują także się nie przejmuj - odparłam
- Powiedziałaś do mnie po imieniu - uśmiechnął się - Chyba przesadzasz - dodał
- Nie czasem traktują mnie jak najgorszą rzecz , którą dostali w życiu - mruknęłam
- Jeśli Ci to pomoże to dla mnie jesteś najlepszą osobą jaką mogłem poznać - powiedział
- Dzięki - uśmiechnęłam się
- Długo znacie się z Dot? - spytał mnie zmieniając temat
- Od dziecka - zaczęłam - I to ona zawsze marzyła o tym żeby spotykać się z piłkarzem - dodałam
- Pipo jest sam - odparł - Może coś z tego będzie - uśmiechnął się
- Dot lubi Higuaina - powiedziałam
- A Gonzalo ją - uśmiechnął się - Będzie coś z tego mówię Ci - puścił mi oczko
- Znając Dot to na pewno coś z tego będzie - uśmiechnęłam się
- Dzieci? - spytał
- Pewnie też - wyszczerzyłam się
- A właśnie jak jesteśmy przy tym temacie - zaczął - Ile chciałabyś mieć dzieci? -zapytał
- Dwójkę: chłopaka i dziewczynkę - odparłam - A ty? - spytałam
- Dwójkę albo trójkę - rozmarzył się
- Ale Ci się marzy - zaśmiałam się z niego - Możemy coś zjeść? - spytałam kiedy mijaliśmy restaurację
- Pewnie właź - otworzył mi drzwi
Weszliśmy do środka, usiedliśmy przy stoliku , zamówiliśmy jedzenie, a kiedy kelner je przyniósł zaczęłam jeść. Dybala mnie obserwował z zaciekawieniem.
-Hymm? - mruknęłam bo przełykałam jedzenie
- Jesteś pierwszą dziewczyną , która tak dużo je - powiedział z uśmiechem
- Wiesz kobiety jedzą - prychnęłam - A ja nie jadłam nic przez cały dzień- dodałam
- No ja wiem ale aż tyle - mruknął - Czekaj co nic nie jadłaś?! - oburzył się
- Rano jak przyszłam rodzice zrobili mi awanturę później umówiłam się z Dot a potem porwałeś mnie ty - wyjaśniłam
-Wcale Cię nie porwałem tylko zaproponowałem Ci spotkanie - wyjaśnił
- Wiem Dybala wiem - uśmiechnęłam się
Kiedy skończyliśmy Dybala zapłacił za rachunek, nie obyło się przy tym bez kłótni bo ja chciałam zapłacić za siebie ale on się uparł i oczywiście musiało być na jego. Kiedy zrobiło się późno poszliśmy pod Juventus Stadium bo Dybala zostawił tam auto , później odwiózł mnie do domu.
- Będziesz jutro na treningu? - zapytał mnie Dybala
- Nie jutro muszę isć na zajęcia - wyjaśniłam - Przecież studiuje a zbliżają się sesje - dodałam
- Więc do świąt nie będziemy się widzieć? - zapytał
- Oczywiście , że nie - klasnęłam w dłonie - Dla Ciebie zawsze znajdę czas i oczywiście będę na meczach domowych - dodałam
- To się cieszę - mruknął niepewnie
- Ja też - uśmiechnęłam się do niego - Muszę już iść - dodałam - Ktoś nas obserwuje - wkurzyłam się
- Nie idź - posmutniał - Jak to ? - spytał
- To moja matka - wyjaśniłam - Paulo ja naprawdę muszę - złapałam go za dłoń
- Dobra to leć - powiedział - Ale jesteśmy w kontakcie - dodał
- Pewnie - pocałowałam go w policzek
Wysiadłam z auta i niepewnym krokiem ruszyłam w kierunku domu, Dybala zdążył już odjechać. Wiedziałam , że w domu czeka mnie piekło ale dla Paulo byłam w stanie to znieść. Weszłam do środka a tam od razu krzyki i wrzaski.
- Miałaś się z nie spotykać!!! - wrzeszczał mój ojciec
- Ty to powiedziałeś nie ja - warknęłam na niego
- A z Carlosem na pewno się zaręczycie - dodała moja matka
- Jak on Ci się tak podoba to sama za niego wyjdź - krzyknęłam wkurzona
- Młoda damo chyba się zapominasz - krzyknął na mnie mój ojciec
- To wy chyba się zapominacie- krzyknęłam - Nie jestem już dzieckiem żeby układać mi życie i to nie jest średniowiecze żebyście mi wybierali z kim ja mam być - dodałam spokojniej
- Estera kochanie my z ojcem chcemy dla Ciebie jak najlepiej- odparła moja matka
- Jeśli chcecie dla mnie najlepiej to nie róbcie z Paulo łobuza jeśli go nie znacie - warknęłam - I dajcie mi przeżyć własne życie - dodałam i poszłam do siebie
Tam spostrzegłam , że mam wiadomość od Dot a drugą od Dybali.

Od: Dybala 
Mam po Ciebie przyjechać?

Do: Dybala 
Nie , poradziłam sobie z nimi :p może coś zrozumieją 

Od: Dot 
KOCHAM CIĘ Gonzalo jest nieziemski :P 

Do:Dot 
Spółka Dybala&Russo do usług :D

Od: Dybala 
To dobrze , martwiłem się. Gdybyś coś to wiesz gdzie mnie szukać :*

Zmień nazwę kontaktów z Dybala na Paulo

Do:Paulo 
Wiem i dziękuje :* Jesteś najlepszy :*

Od:Paulo 
Nie to Ty jesteś najlepsza :*

Od:Dot 
Za niedługo spółka Dybala&Dybala :D

Do:Dot
A chcesz w głowę :p

Od:Dot 
Nie , ja mówię prawdę. Zejdziecie się i będziecie najpiękniejszą parą w całym Turynie 

Do:Paulo 
Gdybym była w Twoim towarzystwie to bym się zaczerwieniła :*

Od:Paulo 
Daj mi 5 min i będę :*

Do:Paulo
Moi rodzice chyba by Cię wystrzelali a ty musisz jeszcze nastrzelać parę goli dla Juve :* :D

Do: Dot 
Ty chyba serio masz gorączkę hah :P

Od : Dot 
Idź już spać bo majaczysz :P

Do: Dot 
Dobra 

Od:Paulo 
Moje gole są ważniejsze niż Ty ? Nigdy w życiu :D :*

Do:Paulo
Chłopcy chyba nie byliby zadowoleni ? :*

Od: Paulo 
Wybaczyliby mi :** Bardzo Cię polubili :*

Do: Paulo 
Ja ich też :**

Od: Paulo 
A mnie? :*

Do: Paulo
Ciebie najbardziej :**

Od: Paulo
Ja Ciebie równie mocno:*** Spij dobrze moja droga :**

Do:Paulo
Ty też spij dobrze mój rycerzu :**

Jeszcze długo uśmiechałam się do telefonu nim spostrzegłam , że była godzina 1 w nocy. Postanowiłam wziąć prysznic i pójść spać bo przecież muszę iść na wykłady.







niedziela, 10 grudnia 2017

Uno

Byłam zwykłą dziewczyną, nie chciałam sławy czy rozgłosu chciałam być po prostu dietetykiem i prowadzić nudne życie. Wręcz odwrotnie niż moja przyjaciółka Dorotea (Dot). Jej marzył się mąż piłkarz najlepiej stołecznego klubu jakim Juventus. Chodziła na każdy mecz i trening a ja razem z nią przez co też polubiłam ten klub ale ja miałam bardziej przyziemne marzenia. Tego dnia też tak było. Obudziłam się dość normalnie bo o 9 nie miałam dziś zajęć więc nie wiedziałam ci zrobić że swoim życiem. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Ubrałam się i zeszłam na dół. Moich rodziców już dawno nie było w domu ponieważ pojechali do pracy. Typowo pracoholicy , czasem się dziwię że w ogóle się urodziłam. Zrobiłam szybkie śniadanie kiedy je skończyłam zadzwonił mi telefon. Spojrzałam na wyświetlacz.  To Dot w duchu się zaśmiałam.
- Hallo z tej strony Estera Domenica Russo- powiedziałam do słuchawki
-Potrzebuje Twojej pomocy - mruknęła A to mogło oznaczać jedno kłopoty
- Co tam? - spytałam zła
- Ester idziemy na siłownie - pisnęła z radości - Mojej mamie udało się dostać wejściówki do tej gdzie chodzi Juve - skalała z radości
Rodzice Dot byli zamożnymi ludźmi, tak samo jak moi rodzice. Po prostu ludzie sukcesu. Dot dostawała od rodziców wszystko czego pragnęła zaś ja , moi rodzice dąsali się na mnie , że nie studiuje finansów ale dietetykę.
- No dobra pójdę z Tobą - uśmiechnęłam się - Czuje , że przytyłam - dodałam
- Ty ! - krzyknęła - Żartujesz wyglądasz świetnie - prychnęła
- Dobra lecę po strój i idziemy bo musisz poderwać przystojniaka - zaśmiałam się
Pobiegłam na górę wzięłam strój sportowy , resztę potrzebnych rzeczy i po chwili znalazłam się na dole. Wyszłyśmy na dwór udając się w kierunku siłowni. Dotarłyśmy tam po niecałych 20 minutach , przebrałyśmy się i weszłyśmy na siłownie, a tam byli oni. Wszyscy , dobrze że nie byłyśmy tam jedynymi kobietami.
- Dot to chyba nie był dobry pomysł - mruknęłam gdy jeden gracz Juve pożerał mnie wzrokiem
- Daj spokój jest fajnie - już śliniła się do któregoś piłkarza
Kochałam ją jak siostrę ale czasami przeginała , przecież większość tych mężczyzn mieli swoje partnerki. Ja nie miałam pojęcia czy ona chciała rozbić czyjąś rodzinę by spełnić swoje marzenia. Zaczęłam biegać na bieżni bo przecież po to tutaj przyszłam. Zaczęłam przyśpieszać kiedy ktoś wskoczył na moją bieżnie.
- Hej Paulo Dybala jestem - to ten sam chłopak , który gdy weszłam pożerał mnie wzrokiem
- Estera Russo - powiedziałam dość niechętnie
- Z tych Russo ? - zapytał zdziwiony
- Tak - odparłam- Ty jesteś ten od DybalaMask - prychnęłam
- A jednak kojarzysz - puścił mi oczko
 - Uwierz , że nie trudno - zaśmiałam się - Moją przyjaciółką jest Dot psychofanka Juve - dodałam
- A ty? - dopytywał się
- Też chodzę na mecze ale żeby mieć takiego kota na tym punkcie to nie wiem - wyjaśniłam
- Rozumiem każdy w życiu ma swoje priorytety - mruknął lekko przygryzając swoją seksowną wargę - Byłaś na meczu w sobotę z Interem ? - spytał
- Pewnie  - uśmiechnęłam się  - Czemu pytasz? - dopytywałam chłopaka tak przystojnego , że miałam ochotę się zabić , że z początku byłam dla niego niegrzeczna
- To był trudny mecz - zaczął
- Ester musimy już lecieć - podbiegła do mnie Dot - Cześć Dorotea jestem - podała rękę Dybali
- Obiecuje , że będę w sobotę - powiedziałam - A teraz przepraszam muszę lecieć - uśmiechnęłam się do Dybali
- Spoko jasne leć - mruknął zrezygnowany
Miałam ochotę zabić Dot kiedy wkońcu spodobał mi się jakiś chłopak ona musiała to niszczyć. Poszłam zrezygnowana z szatni , miałam nadzieje , że ten cały Dybala za mną pójdzie ale nie poszedł  do chłopaków. Trudno. Sama wzięłam prysznic , przebrałam się pomalowałam i po kilkunastu minutach byłam gotowa, a ta już zarywała do Gonzalo Higuaina.
- DOOT - zawołałam ją
Nic nie słyszała wredna jędza. Zdenerwowana wyszłam z siłowni i udałam się do domu, wchodząc tam rzuciłam torbę na korytarzu. Byłam wściekła na siebie , że posłuchałam Dot. Poszłam na górę i włączyłam sobie muzykę i rzuciłam się na łóżko. Zaczął mi dzwonić telefon , zobaczyłam , że to Dot więc nie odebrałam.  Byłam na nią tak wściekła , że tego nie dało się opisać. Nie chciałam się z nią kłócić.
 Od:Nieznany
Masz może ochotę na kawę ? ;d

Do: Nieznany
Zależy kto pyta :D

Od:Nieznany 
Twój cichy wielbiciel 

Do:Nieznany 
Dybala? 

Od:Nieznany 
Szybko się domyśliłaś :*

Zmień nazwę kontaktu na Dybala 

Do: Dybala 
Wiadomo :D

Od: Dybala 
To kawa ? Dziś? Koło stadionu Juve ?

Do: Dybala 
Pewnie , chętnie . To kiedy ? 

Od: Dybala 
Teraz?

Do :Dybala 
Spoko zaraz mogę wyjść z domu :P

Od: Dybala 
To będę na Ciebie czekać pod stadionem :*

Do: Dybala 
Okey :D

Nie miałam pojęcia co robić przebrać się czy zostać w tym co miałam na sobie. Wkońcu postanowiłam się nie przebierać. Przecież to nie randka. Zeszłam na dół moich rodziców nadal nie było więc spokojnie wyszłam z domu. Na telefonie zobaczyłam godzinę , była 18:00. Po niecałych 30 minutach byłam pod stadionem Juve, a tam stał on uśmiechnięty od ucha do ucha.
-Hej Dybala - zawołałam z uśmiechem
- Hej Russo - stanął obok mnie - To jak idziemy bo lekko zmarzłem ? - zapytał
- Jasne - powiedziałam - Przepraszam , że tak długo musiałeś czekać - dodałam
- Na Ciebie to mógłbym czekać latami - mruknął
Weszliśmy do kawiarni zamówiliśmy kawę , oczywiście nie obyło się bez patrzenia na nas. A ja chciałam spokojnego życia, chyba nie będę go mieć.
- Co studiujesz ? - spytał mnie Dybala - Finanse jak rodzice? - dopytywał
- Nie , dietetykę - odparłam - Finanse jakoś mnie nie kręcą - dodałam - Przez co bardzo naraziłam się rodzicom - wyjaśniłam
- Aż tak się wkurzyli? - zdziwił się - To nie powinno być tak , że oni powinni być z Ciebie dumni - powiedział
- Powinno ale nie jest - wyjaśniłam - Ja się w ogóle dziwie , że jestem na świecie - dodałam - Przecież moich rodziców nigdy nie ma w domu - mruknęłam
- A w święta ? - spytał
- Bywa , że nie - mruknęłam
- Musi być ciężko - złapał mnie za dłoń
- Idzie się przyzwyczaić - mruknęłam - Lepiej opowiadaj co u Ciebie ? - zapytałam
- U mnie dobrze - odparł 
- Twoja rodzina przyjeżdża do Włoch na święta ? - spytałam go
- Nie zostają w Argentynie - posmutniał
- Przykro mi - teraz to ja złapałam go za dłoń - Pewnie dawno ich nie widziałeś - dodałam
- No trochę - mruknął - Widzisz jesteśmy na siebie skazani - zaśmiał się
- Chyba wytrzymam - prychnęłam
- To chyba ja się muszę zacząć bać co ? - spytał
- Niby czego ? - wytrzeszczyłam się
- Ciebie - machnął dłonią
- Mnie ? - spytałam zdziwiona - Aż taka jestem zła ? - dodałam
- Ty? - zdziwił się - Nie oczywiście, że nie - dodał
Nasze przekomarzania trwały by dłużej ale przerwał nam telefon do Dybali.
- Przepraszam Cię - mruknął i odebrał
Po kilku minutach skończył rozmowę.
- Przepraszam Cię dzwonił Higuain bo robi imprezę urodzinową i chce żebym wpadł - wyjaśnił
- Pewnie leć - powiedziałam
- Może chcesz iść ze mną ? - zaproponował
- Nie Dybala idź sam - powiedziałam - Wiesz dziwnie by to wyglądało - dodałam
- Spoko ale jesteśmy w kontakcie ? - spytał
- Pewnie - uściskałam go przyjaźnie
- To lecę - powiedział. Zostawił pieniądze na stoliku - To cześć - wyszczerzył się
Dżentelmen - pomyślałam . Ubrałam kurtkę i wyruszyłam w drogę do domu. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu widniała na niej 20:30 i wiadomość od Dot.

Od: Dot 
Gdzie ty jesteś?! 

Do:Dot 
Byłam z Dybalą na kawie po tym jak mnie zostawiłaś i poszłaś do Higuaina. A tak w ogóle to dawałaś mu mój numer telefonu? 

Jak zwykle mi nie odpisała. Zaczynała mnie denerwować. Weszłam znużona do domu a tam od razu pytania mojej matki. Ciągłe pretensje , miałam jej dość. Poszłam do siebie do domu, rzuciłam się na łóżko po czym usłyszałam dźwięk sms'a

Od: Dybala 
Jak tam ? Dotarłaś do domu ?

Do: Dybala 
W porządku. Tak 

Od: Dybala 
Coś się stało ? Może chcesz wpaść ? Gonzalo nie będzie miał nic przeciwko

Do: Dybala 
Moja matka znów ma do mnie jakieś pretensje 

Od: Dybala 
To wskakuj w jakąś sukienkę i za chwilkę będę po Ciebie :*

Do: Dybala 
Nie wiem czy to dobry pomysł 

Od: Dybala 
Najlepszy 

Do: Dybala 
Dobra ale masz po mnie przyjdź 

Od: Dybala
Przyjadę bo jeszcze nie zdążyłem nic wypić :P 

Do: Dybala
Tak w sezonie? Nie ładnie :P

Od:Dybla 
Podaj adres :P a nie dyskutujesz 

Podałam mu adres i od razu wzięłam się za szykowanie się na imprezę . Wskoczyłam w sukienkę , pomalowałam się i po chwili byłam gotowa.

Od: Dybala 
Już jestem. 

Do: Dybala 
Już idę :P
Zeszłam na dół i bez słowa wyszłam z domu. Zobaczyłam samochód i po chwili do niego wsiadłam.
- Hej Dybala bo się oślinisz - zaśmiałam się
- Pewnie - mruknął - Ładnie wyglądasz - dodał
- Ty też całkiem okej - śmiałam się - A co jeśli Twoi znajomi mnie nie polubią ? - spytałam
- Polubią napewno - mruknął
- Super - nadąsałam się
Kiedy podjechaliśmy na osiedle willowe lekko nie wcięło , myślałam że mój domu był duży ale ten przekraczał moje wyobrażenie. Podjechaliśmy pod jedną w nich po czym Dybala wysiadł i otworzył mi drzwi. Zgrabnie wysiadłam z auta , złapałam pod rękę i poszliśmy w kierunku drzwi. Weszliśmy bez pukania.
- Chłopaki jestem - krzyknął Dybala - To jest Ester - dodał
- Więc to jest ta Ester o której mówiłeś przez cały dzień - stwierdził Pjanić
- Zamknij się - warknął przez zęby Dybala
- Chłopcy dajcie sobie spokój - powiedział Higuain
- Mówiłem , że Cię polubią - mruknął mi do ucha Dybala
- Idziemy pić - krzyknął Higuain
- Wszystkiego najlepszego - podeszłam do Gonzalo
- Dzięki - mruknął
I zaczęło się picie , impreza jak zwykle była bardzo fajna, a chłopaki bardzo szybko mnie polubili. Dybala miał rację.

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Bohaterowie

Pierwszoplanowi:

Znalezione obrazy dla zapytania emeraude toubia

ESTER CAMBELLO 22 lata

Znalezione obrazy dla zapytania paulo dybala

PAULO DYBALA 24lata

Drugoplanowi:

Znalezione obrazy dla zapytania katherine mcnamara

DOROTEA RUSSO 24 lata

Znalezione obrazy dla zapytania Gonzalo Higuain

GONZALO HIGUAIN 28 lat

ZDARZENIA ZAWARTE W OPOWIADANIU SĄ WYTWOREM MOJEJ WYOBRAŹNI. PROSZĘ O NIEKOPIOWANIE!!!