wtorek, 27 lutego 2018

Otto

Dziś miałam spędzić cały dzień z Paulo. Nareszcie razem. Na zajęciach brakowało Dot a one były najważniejsze w tym semestrze. Dlaczego ja się nią w ogóle zajmuje? Przecież ona nie chce się już ze mną przyjaźnić. Odsunęłam od siebie tą myśl. Kiedy zajęcia się skończyły wesoło wybiegłam z Uniwersytetu, zobaczyłam samochód Paulo i od razu do niego wsiadłam.
-Hej kochanie - pocałowałam go gorąco
- No hej - powiedział kiedy odkleiłam się od niego - Co u Ciebie jak na zajęciach ? - zapytał trzymając mnie za kolano
- W porządku - uśmiechnęłam się - A ty jak wyspałeś się ? - spytałam go
- Jak nigdy - powiedział ruszając - To gdzie jedziemy ? - zapytał
- Jeść - odparłam
- Jak sobie życzysz - uśmiechnął się szeroko
Pojechaliśmy do tej samej restauracji co wczoraj. Zamówiliśmy jedzenie , ten dzień zapowiadał się bardzo dobrze, wkońcu mogliśmy spędzić czas razem. Ostatnio bardzo mało go dla siebie mieliśmy.
- Tęskniłam za Tobą - mruknęłam
- Ja za Tobą też - powiedział - Mam nadzieje , że spędzimy ten dzień naprawdę miło - odparł kiedy kelner podał nasze jedzenie
- Pewnie - wiedziałam co chodziło mu po głowie , zalotnie uśmiechnęłam się z nad gobletu do wody
- Śliczna jesteś wiesz- powiedział
- Przestań bo się zaczerwienie - zaśmiałam się wesoło
- Taka jest prawda - powiedział wesoło
Zjedliśmy nasz posiłek i wróciliśmy do domu. Zdjęłam kurtkę i poszłam usiąść na kanapie. Widziałam , że Paulo mi się przygląda , uśmiechnęłam się do niego.
- Jesteś taka piękna - powiedział do mnie i zaczął mnie całować
Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Między nami zaczęło się robić gorąco. Zdjął ze mnie T-shirt i zaczął mnie całować. Tak bardzo brakowało mi jego dotyku , że nie mogłam doczekać się kiedy znów mnie dotknie. Już miało robić się coś więcej kiedy zaczął dzwonić mój telefon. Nie chciałam odbierać ale ktoś był naprawdę natarczywy.
- Odbierz - mruknął mi do ucha
- Halo - mruknęłam do słuchawki , Paulo całował mnie po szyi
~ Ester kochanie tu mama - zaczęłam - Mam nadzieje, że nie przeszkadzam ? - zapytała
- Nie mamo - lekko odsunęłam Paulo - Co się stało ? - zapytałam bo słyszałam po jej głosie , że jest coś nie tak
~ Tato jest w szpitalu wiesz , że zawsze miał słabe serce - powiedziała do słuchawki całkowicie przerażona
- Czekaj tam na mnie zaraz będę- powiedziałam - Który to szpital - dodałam
~ Ten niedaleko naszego domu - mruknęłam - Nie musisz przyjeżdżać pewnie z Paulo macie inne plany- powiedziała
- Zaraz będę - powiedziałam krótko i rozłączyłam się - Paulo przepraszam Cię ale mój ojciec trafił do szpitala - mruknęłam szybko
- Jasne rozumiem - odparł - Ubieraj się zawiozę Cię - dodał
- Dziękuje - pocałowałam go szybko i zaczęłam się ubierać
Szybko ogarnęliśmy się i pojechaliśmy do szpitala niedaleko mojego rodzinnego domu. Zaczęłam bać się o ojca w prawdzie nigdy nie mieliśmy dobrych stosunków ale to mój ojciec. Kiedy Paulo zaparkował na parkingu szybkim krokiem ruszyliśmy pod OIOM gdzie czekała moja mama z Carlosem i jego rodziną.
- Cześć mamo - podeszłam do niej - Co z nim? - spytałam ją
- Trzeba czekać - mruknęłam - Tak bardzo się o niego boje - przytuliła mnie jak nigdy
- Dzień dobry - powiedział Paulo podchodząc do mnie
- Cześć Paulo - powiedziała moja mama - Ciesze się , że jesteś tutaj z nami - dodała - Jesteś częścią naszej rodziny - wyjaśniła
- Eeh dziękuje - powiedział lekko zdenerwowany
Objęłam go żeby dodać mu otuchy , sama byłam lekko zdziwiona , fakt już wcześniej go zaakceptowali ale takie słowa z jej ust były bardzo budujące. Czekaliśmy na jakiekolwiek informację na temat zdrowia mojego ojca. Dziękowałam Paulo , że był tutaj obok mnie i mnie wspierał. Wiedział co to znaczy stracić ojca.W pewnym momencie zobaczyłam jak lekarze wbiegają na sale i kogoś reanimują nie chciałam wierzyć , że to był mój ojciec. Moje oczy zalały się łzami , nie chciałam wierzyć. Po około 15 minutach wyszedł lekarz.
- Państwo są z rodziny Pana Juana Carlosa Russo ? - zapytał patrząc wzrokiem pełnym współczucia
- Tak jestem jego żoną a to jego córka - powiedziała moja mama , była przerażona
- Mam dla państwa przykrą wiadomość naszego pacjenta nie udało nam się uratować , zawał był zbyt silny przykro mi - powiedział
Ja już nic nie słyszałam tylko mocno wtuliłam się w Paulo, ten tylko objął mnie ramionami. Teraz już wiedziałam , że jest mężczyzną mojego życia i że jest człowiekiem na właściwym miejscu. Moja mama wymieniła jeszcze parę słów z lekarzem , ona zawsze była taka silna albo taką udawała.
- Paulo zabierz ją do domu - powiedziała - Proszę - dodała
- Nie ja tu zostanę - powiedziałam przez łzy
- Nie - powiedziała ostro - Jesteś w kiepskim stanie , musisz iść do domu - powiedziała i mnie przytuliła pierwszy raz odkąd byłam dzieckiem - Kochanie musisz odpocząć - powiedziała głaszcząc mnie po głowie
- Mamo - mruknęłam tylko - A kto się zajmie pogrzebem ? - zapytałam ją patrząc na nią
- Ja spokojnie kochanie jedź do domu z Paulo i odpocznij - poprosiła
- Dobrze - mruknęłam
- Paulo opiekuj się nią - poprosiła moja matka do mojego chłopaka
- Napewno będę - powiedział - Chodź skarbie - wziął mnie za rękę i poprowadził do samochodu
Wsiadłam do samochodu zobaczyłam na wyświetlaczu mojego telefonu widniała 21. Miałam spędzić czas z Paulo a tu takie coś. Po moich policzkach pociekły łzy , Paulo zapalił silnik i pojechał do mieszkania. Kiedy tam weszłam rozryczałam się totalnie.
- Kochanie będzie dobrze zobaczysz- Paulo próbował mnie pocieszać- Wiem co to znaczy stracić ojca - dodał
- Wiem Paulo - płakałam mu w koszulkę - Nigdy nie byłam z nim blisko ale to był mój tato - wychlipałam
- Zobaczysz wszystko się ułoży - powiedział mocno mnie przytulając - Masz mnie , moją rodzinę , swoją mamę - dodał
- A Dot? - spojrzałam na niego - Teraz tak bardzo mi jej brak - rozpłakałam się jeszcze bardziej
- Pogadam z Pipito obiecuje - pocałował mnie w czoło
- Dziękuje - podniosłam głowę by go zobaczyć
- Chodź położysz się - powiedział
Poszłam z nim do pokoju , usiadłam na łóżku lekko niedowierzająco, nie mogłam uwierzyć , że już nigdy na mnie nie nakrzyczy , że nie będzie mi mówić że na dietetyce kokosów nie zbiję.  Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki , tam szybko się umyłam , przebrałam w piżamę i położyłam się do łóżka czekając na Paulo.

Wybrałem numer jej przyjaciółki , długo nie odbierała ale po kilku minutach dobijania się do niej odebrała.
~ Hallo - usłyszałem , była zdenerwowana- A to ty Paulo - powiedziała spokojnie poznając mój głos
- Cześć Dot , dzwonie Ci powiedzieć ,że tato Ess dziś zmarł - powiedziałem spokojnie - Ona Cię teraz potrzebuje wiem to choć tego nie mówi - dodałem
~ Byłaby gdyby nie wtrącała się w moje życie - warknęła
- Czy ty musisz być taka bez uczuciowa ? - zapytałem - Ess byłaby z Tobą w takiej sytuacji - dodałem
~ Przyjdę do niej jutro ale nie obiecuje cudu - mruknęła - I mam uczucia - dodała - Jak ona się czuje-spytała
- Kiepsko - odparłem - Ale to minie wiem to - dodałem
~ Mam nadzieje - mruknęła smutno
W słuchawce usłyszałam głos Gonzalo coś krzyczał ale mało zrozumiałem. 
~ Przepraszam Cię Paulo ale muszę kończyć bo mój mąż sobie z czymś nie radzi - powiedziała - Powiedz Ess żeby się trzymała i że jutro do niej wpadnę- dodała
- Dzięki nie chce jej teraz zostawiać samej a jutro gram mecz- wyjaśniłem
~ Wiem - zaśmiała się - To trzymajcie się - powiedziała i rozłączyła się
Sam poszedłem do sypialni Ester siedziała pod kołdrą wyglądała naprawdę źle. Szybko wziąłem prysznic i położyłem się obok niej.

Kiedy Paulo położył się obok mnie poczułam się lepiej , czułam się bezpiecznie.
- Ess - zaczął - Dzwoniłem do Dot i powiedziała , że Cię jutro odwiedzi i kazała przekazać żebyś się trzymała - dodał
- Kocham Cię wiesz - pocałowała mnie w brodę
- Wiem i dlatego do niej zadzwoniłem - mruknąłem - Wiem, że jej potrzebujesz- dodał
- Ale Ciebie i tak bardziej - pierwszy raz się uśmiechnęła
- Ja Ciebie też kocham - pocałowałem ją w czoło - A teraz śpij już kochanie - poprosiłem
Przytuliłam się do niego mocno i za chwilę zasnęłam.


poniedziałek, 26 lutego 2018

Sette

Mecz z Atalanta Bergamo nie odbył się z powodu wielkich opadów śniegu. Murawa Juventus Stadium była pokryta grubym , puszystym śniegiem. Nie dowierzałam, siedziałam na trybunie z Dot, Pipito, Josephą i małym Edinem gdy zaczął padać śnieg. Mało powiedziane , że sypał , to był totalny atak śnieżycy. Biedny Paulo musiał rozgrzewać się w tej śnieżycy aż do podjęcia decyzji w sprawie odwołania meczu, która akurat była słuszna. W środę mają rozegrać rewanżowy mecz Pucharu Włoch.
Obudziłam się koło 7 rano , eh dzisiaj w takiej pogodzie musiałam iść na zajęcia.   Nie mam pojęcia jak ja tam dotrę. Paulo spokojnie spał , miał trening dopiero na 11. Zazdrościłam mu bardzo. Pogłaskałam go po głowie i poszłam się wykąpać. Kiedy się wykąpałam , ubrałam się , pomalowałam i po chwili byłam gotowa. Spojrzałam na śpiącego Paulo , wyglądał naprawę ślicznie , kochałam go takiego spokojnego. Był wtedy taki bezbronny. Poszłam do kuchni gdzie wypiłam kawę i zjadłam szybkie śniadanie. Kiedy skończyłam wyszłam z domu, na zegarku widniała 8:30 , miałam jeszcze dość czasu więc wcale się nie śpieszyłam. W 15 minut dotarłam na Uniwersytet, gdzie spotkałam Dot, była jakaś smutna i nieobecna. 
- Hej Dot - przywitałam się z przyjaciółką
- Hej co u ciebie ? - spytała smutno
- W porządku - odparłam - Dot co się stało ? - spytałam ją
- Nic - mruknęła
- Przecież widzę - powiedziałam
- Zapraszam Państwa na zajęcie - powiedział nasz wykładowca
Dot szybko wparowała na salę ja również , usiadłam obok niej. Próbowałam do niej zagadać ale ona mi nie odpowiadała. Kurcze martwię się o nią, napisałam szybkiego sms'a do Paulo.

Do:Paulo 
Kochanie na treningu zapytaj Pipito dlaczego Dot jest smutna. Jeśli się pokłócili skopie mu tyłek.
Martwię się o Dot. Kocham Cię wariacie ,  spadłeś tak słodko , że nie miałam serca Cię budzić :*

Później próbowałam się skupić się na wykładach ale moje myśli krążył wokół Dot. Siedziała obok mnie i była smutna jak nigdy. Musiałam się dowiedzieć o co chodzi. Po skończonych zajęciach , na szczęście miałam ich dziś zdecydowanie mało postanowiłam pójść do Juventus Center.
- Dot idziesz ze mną do Juve Center? - spytałam ją
- Nie muszę lecieć do domu - powiedziała
- O co chodzi ? - spytałam - Powiedz mi jestem Twoją przyjaciółką - zauważyłam
- Nic już Ci mówiłam - warknęła i ruszyła w przeciwnym kierunku niż ja
Sama poszłam do Juve Center , chciałam poczekać na Paulo i porozmawiać z Miralemem o tej sytuacji. Może oni we dwoje coś wiedzą, przecież spędzają z Pipitą całe dnie.  Po 30 minutach weszłam do środka ośrodka , ochroniarze mnie znali więc wpuścili mnie do środka. Akurat spotkałam Miralem'a.
- Hej - przywitałam się z Pjaniciem
- Hej Ess co Cię tutaj sprowadza? - zapytał
- Skończyłam wcześniej zajęcia więc postanowiłam poczekać na Paulo w ośrodku a poza tym muszę z Tobą i nim pogadać - wyjaśniłam
- Więc słucham - powiedział z uśmiechem
- Dziś na zajęciach Dot była jakaś dziwna a ja ją zapytałam o co chodzi nic mi nie chciała powiedzieć- wyjaśniłam - Mam wrażenie ,że to ma coś wspólnego z Pipito - dodałam
- Nie wiem Gonzalo zachowywał się normalnie - powiedział - Może spróbuj pogadać jeszcze raz z Dot - zaproponował
- Hej kochanie - pocałował mnie Paulo - Co ty tutaj robisz?-zapytał
- Czekam na Ciebie i rozmawiam z Miralem'em o Pipito i Dot - mruknęłam - Próbowałam ale ona nie chce mi nic powiedzieć - zwróciłam się do Bośniaka
- To ja już nie wiem - załamał ręce Pjanić
- Rozmawiałem z Pipito i mówi , że wszystko okey i żebym się nie martwił - wtrącił Paulo
- Może ja z nim porozmawiam ? - zaproponowałam
- Jeśli to Cie uspokoi - stwierdził Paulo choć nie był zadowolony
- Zaprowadź mnie do niego - poprosiłam
Poszłam z Paulo na siłownie , rozebrałam się z kurtki i weszłam na sale. Podeszłam do Argentyńczyka, który akurat biegał na bieżni.
- Hej Pipito możemy pogadać ? - spytałam
- Jeśli chodzi Ci o mnie i o Dot to wszystko w porządku - warknął 
- Posłuchaj mnie Higuain mnie nie oszukasz- powiedziałam ostro wciskając mu na bieżni przycisk stop - Znam Dot od dzieciństwa i wiem , że ona nie zachowuje się normalnie i mnie nie oszukasz - warknęłam do niego
- Posłuchaj Mnie u NAS WSZYSTKO W PORZĄDKU - warknął
- Mam Cię na oku - warknęłam i odeszłam od niego
Widziałam Paulo czekającego na mnie i na jakiekolwiek informację , był już przebrany w swoje ubranie.
- I co ? - spytał spokojnie
- Nic mi nie powiedział - wyjaśniłam - Powiedział , że wszystko jest okey ale ja czuje że tak nie jest- stwierdziłam
- Ess nie wtrącaj się w to - poprosił - Będzie chciała to Ci powie o co chodzi - dodał
- Nie mogę się w to nie wtrącać - mruknęłam ubierając kurtkę
- Jak chcesz - pocałował mnie w czoło - Ale teraz obiecaj , że będziesz cała moja - mruknął
- Wiadomo - uśmiechnęłam się do niego
- Jesteś głodna ? - zapytał
- Średnio ale jak chcesz możemy gdzieś po drodze coś zjeść - powiedziałam 
-  Świetnie bo ja po tym treningu umieram z głodu- uśmiechnął się
- Więc idziemy - złapałam go za dłoń , poszliśmy w kierunku jego samochodu.Jazda samochodem nie trwała długo bo po 15 minutach znaleźliśmy się w restauracji, a mój chłopak zamawiał sobie jedzenie.
- Jak myślisz co się stało między nimi ? - zapytałam
- Nie mam pojęcia - mruknął - Miałaś się tym nie zajmować - dodał
-Wiem przepraszam ale nie potrafię - mruknęłam - To moja przyjaciółka , ty nie przejmujesz się Pipitą? - zapytałam
- Przejmuje się ale to jest ich prywatna sprawa - mruknął - Higain nie pyta co u nas w związku - dodał
- Może masz rację , że powinnam się zająć nami - powiedziałam - Ostatnio trochę Cię zaniedbałam przez mój licencjat - stwierdziłam
- Ja też mam teraz dużo obowiązków - powiedział kiedy kelnerka położyła przed nim talerz z jedzeniem
- Smacznego kochanie - powiedziałam popijając kawę
Kiedy skończył spożywać swój posiłek , zapłacił i pojechaliśmy do jego mieszkania. Gdy weszłam od razu postanowiłam przebrać się w grube piżamki , których Paulo tak bardzo nie lubił ale mi było w nich bardzo ciepło. Wróciłam z garderoby przebrana w piżamkę , usiadłam obok Paulo na kanapie w salonie ten tylko na mnie popatrzył nie komentując tego co miałam na sobie.
-Co tam kochanie ? - spytałam go
- W porządku a u Ciebie ? - złapał mnie za dłoń
- Też - odparłam - Opowiadaj co na treningu ? - spytałam go
- Zimno - zaśmiał się - Ale ogólnie to dobrze - mruknął - Teraz przed meczem z Bergamo mamy dzień wolny - uśmiechnął się
- Ja jutro mam zajęcia tylko do 11 więc cały dzień będziemy razem - ucieszyłam się
- Zróbmy sobie może dzień tylko ze sobą - zaproponował - Szczerze bardzo brakuje mi tego - wyjaśnił - Ja nie wiem jakbyśmy się spotykali gdybyś ze mną nie mieszkała - mruknął smutno
- Przyjedź jutro po mnie na zajęcia to spędzimy resztę dnia tylko razem - przytuliłam go
- Dobrze moja droga - oczy aż mu błyszczały
W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi , Paulo poszedł otworzyć , okazało się że to Dot.
- Możesz wreszcie przestać wtrącać się w moje życie ! - krzyknęła do mnie gdy tylko pojawiłam się na korytarzu
- Martwię się o Ciebie to wszytko - mruknęłam zdezorientowana
- Dlatego nachodzisz mojego męża podczas treningu - warknęła do mnie
- Chciałam z nim porozmawiać bo ty nie chcesz mi nic mówić - powiedziałam ostro - Od kiedy poznałaś Pipito to odwróciłaś się ode mnie - dodałam z wyrzutem
- Nie zwalaj teraz winy na Gonzalo okey - warknęła lekko się chwiejąc
- Dot ty piłaś ? - spytałam ją spokojnie
- Nie i się ode mnie w końcu odczep i nie martw- powiedziała i trzasnęła drzwiami
Poleciały mi łzy bo zrozumiałam , że nasza wieloletnia przyjaźń właśnie w tym momencie się skończyła. Byłam zdezorientowana i smutna, Paulo tylko mnie przytulił i nic nie mówił.
- Paulo ja nie wytrzymam - objęłam go mocno
- Będzie dobrze kochanie - trzymał mnie za ramiona - Chodź usiądziesz i porozmawiamy - dodał
- Paulo co ja mam teraz zrobić ? - spytałam go przez łzy
- Spróbuje pogadać w środę z Pipito i ogarniemy to - powiedział - Zrobić Ci melisy ? - zapytał
- Poproszę - moje oczy były pełne łez
- Już nie płacz , kochanie -pocałował mnie w czoło i poszedł do kuchni w celu zrobienia melisy dla mnie
Po kilku minutach przyszedł z kubikiem herbaty dla mnie. Podał mi ją. Upiłam łyk i postawiłam ją na stoliku , który stał przede mną.
- Przepraszam Cię za moją histerie ale jej słowa zabolały mnie bardzo - powiedziałam
- Wiem - usiadł obok mnie - Będzie dobrze - mruknął i mnie przytulił
- Mam nadzieje - wzięłam kolejny łyk herbaty i ogarnęło mnie błogie ciepło
- Może coś oglądniemy ? - zarpoponował
- Chętnie - uśmiechnęłam się
Włączył jakiś film i zaczęliśmy oglądać kiedy okazało się , że jest już późno poszłam się wykąpać. Przez całą tą sytuację nie miałam ochotę iść jutro na zajęcia ale niestety jutro miałam mieć najważniejsze zajęcia w całym semestrze. Kiedy wyszłam z łazienki Paulo leżał już w łóżku i szeroko się do mnie uśmiechał. Położyłam się obok niego, pocałował mnie w czoło i mocno przytulił. Po kilku minutach zasnęłam przez wydarzenia z całego dnia.